Kiedyś uszyłam niebieską sukienkę, ale ciągle mi coś w niej nie pasowało. A to za szeroka, a to za byle jaka...
Wczoraj usiadłam do niej po raz drugi, mocno ją zwężyłam i dodałam kwadratowe ramiona. Wyszło bardzo teatralnie... Po całym dniu chodzenia w niej zlikwidowałam te ramiona. Teraz jest prosta i ciepła. Z moja nową chustą, wielkim pierścieniem i czerwoną torbą bardzo mi się podoba :) Wąż to wypadkowa przy pracy, Tamarze się nie podoba.
Sukienka extra, a dzięki tym rękawkom jest jedyna w swoim rodzaju, oryginalna, ale o to chodzi, żeby nie wyglądać tak jak wszyscy.
OdpowiedzUsuńPiękna!!!świetny pomysł z tymi rękawami, kolor cudowny a sama wyglądasz w tej sukience rewelacyjnie i wcale się nie podlizuję :)
OdpowiedzUsuńCudowna!
OdpowiedzUsuńDziękuję !!! Dziewczyny nośmy sukienki !!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper kiecka i super blog. Przy okazji zapraszam do mnie http://longredthread.wordpress.com/
OdpowiedzUsuńJa też szyję :)
No monia teraz wiem o co chodzi , blogerka z ciebie pierwsza klasa ja również wrzuta do opserwowanych i będe polecał
OdpowiedzUsuń