A oto mój sweter z poprzedniego postu i piękna zima na wsi. Szkoda, że trzeba było szybko wracać...
Mój fotograf - Daniel, powiedział, że w tym swetrze wyglądam grubo. Ale w sumie to jak mam wyglądać, kiedy ja jestem w ciąży? :)
Postanowiłam, że nie będę szaleć w sklepach z ciuchami ciążowymi, bo są ohydne, ale sama będę kombinować. Jedyne co sobie kupiłam to dwie pary fajnych ciążowych spodni. Są bardzo wygodne.
W kolejce czeka sukienka albo bluzka, nie mogę się zdecydować :)
Sweter się bardzo sprawdził. Rękawów to się nie mogę nachwalić... i dostałam też komplement od Babci Róży: "ładny sweter sobie kupiłaś". Nie kupiłam! Uszyłam! Gęba mi się cieszy...:)
gratulacje !
OdpowiedzUsuńGratuluję!!!:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter ''z zapasem''
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Miło jest wrócić do żywych tzn. blogerów :)
OdpowiedzUsuńFajny, a ciąży na razie nie widać, gratuluje!
OdpowiedzUsuńSweterek fajny, rękawki śmieszne :) Ty jak jesteś w tym cudownym stanie, to nie lataj tak po mrozie, dbaj o siebie!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i GRATULUJĘ :D
No właśnie, gdzie Ty masz kurtkę mamusiu??
OdpowiedzUsuńgdzieś kiedyś podobny widziałam- tzn z baaardzo długimi rękawkami i bardzo mi się podobał...
OdpowiedzUsuńa teraz u Ciebie się podobny pojawił- cudny:)
Znów mi się podoba:)