czwartek, 22 marca 2012

Lalki woodu

Dostałam zlecenie na uszycie dwóch lalek woodu - Rihanny i Lady Gagi. Miały mieć charakterystyczne elementy, choć zleceniodawca nie chciał twarzy. Zrobiłam je po swojemu, skupiłam się na włosach. W rezultacie to wyszły ładne podkładki do książki :). Zamawiający zadowolony, a to najważniejsze. 


Brzuch mi rośnie, łapy pełne roboty, a ja bardzo szczęśliwa..., no i oczywiście wiosna. Pierwsza wiosna w Warszawie i szczerze mówiąc to coraz jaśniej i ładniej mi tu :)



Oczywiście Marzanna...

Pani w przedszkolu poprosiła mnie abym zrobiła Marzannę (zresztą inne mamy też). Takie wyzwanie to woda na mój młyn. Kupiłam za grosze siano dla chomika, Patryk przyniósł kijek z parku, stare rajstopy, trochę bibuły i fajnie spędziłam z córcią czas. Tamara zrobiła buźkę. Serce mi pękało z radości kiedy następnego dnia dumnie zaniosła kukłę do przedszkola. Jestem dumna z naszej wspólnej pracy. Widzę, że Tamara bardzo lubi "pracę ręczne" i bardzo mnie zaskakuje swoimi pomysłami, aż zazdroszczę...

  

sobota, 3 marca 2012

Jeleń

Zawsze chciałam mieć jelenia na ścianie. Taki (sztuczny) łeb jelenia co wisi w pokoju myśliwskim. Nigdy mi się nie udało nic takiego znaleźć w żadnej rupieciarni ani graciarni. Aż tu któregoś dnia na blogu http://cincopuertas-kasia.blogspot.com/, znalazłam "przepis". Olśniło mnie, że mogę uszyć jelenia po swojemu :). I wzięłam się do szycia. Same elementy nie są problemem, ale już połączenie/zszycie wymaga cierpliwości. Finał jest taki (choć muszę jeszcze doszyć róg i ucho, no i znaleźć sposób na powieszenie): 


       
W międzyczasie powstał też słoik/kubek na kredki. Taka prosta sprawa, a wygląda ładnie :)
Wszystkie te rzeczy przygotowuję do pokoju mojej córci, tzn. moich dzieci. Kombinuję jak dwójkę maluchów (z trzyletnią różnicą wieku) ulokować w jednym pokoju. Żeby było ładnie, przytulnie i biało :). To urządzanie, po swojemu, sprawia mi dużo radości...