niedziela, 23 stycznia 2011

Rękawiczki'91




Weekand był bardzo świąteczno-miło-sentymentalny. Babcia Marzenka pokazała nam swoje skarby:  rękawiczki ślubne, koszulkę Patryka jak był w wieku Tamary, buciki, stare laurki dzieciaków i mnóstwo innych rzeczy. A ja w starej książce do szycia znalazłam wycinek z gazety ze wzorem na uszycie skórzanych rękawiczek. Zima już minęła (mam nadzieję) i nie ma co szaleć z szyciem rękawiczek, ale może uda mi się z tego szablonu uszyć długie, aksamitne rękawiczki o jakich zawsze marzyłam.

Miłe łaskotanie poczułam w brzuchu gdy przeczytałam drugą stronę wyciętej karteczki - program tv z 91 roku z soboty, niestety nie puszczali już lub jeszcze Dynastii. A swoją drogą jak kiedyś mówiono na weekand, przecież to słowo przyszło do nas z obaleniem muru, soboto-niedziela, wolne... - nie wiem. Musze zapytać się mamy.


     

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Dynastio wróć!




Marynarka z poduszkami. Chciałam mieć czerwoną marynarkę do jeansów, taką z lat 80-tych. Uszyłam ją z materiału, który się niby nie "siepie", w trakcie szycia nigdzie się nie "siepną", więc jest ok. Fajne jest w  niej to, że są tzw. otwarte brzegi, czyli nie trzeba obszywać, podkładać brzegów, nie ma podszewki. Wzór wzięłam z Burdy 12/2009, bardzo fajnie się ją szyje. Kiedyś zmierzyłam się z żakietem i niestety przegrałam, natomiast z tym nie miałam żadnego problemu. Polecam.


niedziela, 9 stycznia 2011

Talenty Babci Marzenki

Nasza babcia Marzenka ma ogromny talent. Na szydełku i nie tylko robi super extra rzeczy. My w prezencie dostaliśmy pufę, całkowite hande made, a Tamara wcześniej dostała kapciuszki-malinki... Jestem zazdrosne o te talenty Babcia Marzenka !!!! :)



Od kapci długo nie mogłam oderwać oczu :)


Od pufy też...

Kolec




Nie przypuszczałam, że Nestor, który ma siedem lat, tak będzie się cieszył ze szmacianej kukły. Bardzo miłe zaskoczenie. Choć myślę, że sam był bardzo zaskoczony, a to dlatego, że kiedyś podejrzałam jak narysował po swojemu ludzika i zdziwił się, że można go uszyć. Nazwał go Kolec. A kilka dni temu padło zamówienie: " Uszyjesz mi Monika granaty, ale nie płaskie...". Cóż, jak wyzdrowieję to zmierzę się z zamówieniem.




środa, 5 stycznia 2011

Moniu...

Kilka lat temu odwiedził mnie i Dagmarę (mieszkałyśmy razem w czasie studiów) Romek z Olsztyna. Romek nie wiadomo dlaczego zaczął do mnie mówić Moniu. Spodobało mi się to Moniu. Obiecałam mu, że jeśli kiedykolwiek zacznę coś szyć to tak będzie się nazywała moja "marka". Przypomniałam to sobie i gęba sama mi się zaczęła śmiać... Przed świętami między domownikami i sąsiadami :) (nasi znajomi), ogłosiłam konkurs na logo. Nagrodą był mini kurs szycia, czyli jak wszyć, jak zaszyć itd. Wybrałam logo Patryka.